Wprowadzenie – popularny mit dostępności
Jednym z najczęściej powtarzanych zdań w temacie dostępności cyfrowej jest:
„Nie potrzebujemy języka migowego, przecież wystarczą napisy”.
Na pierwszy rzut oka brzmi to logicznie – przecież napisy przekazują treść. Jednak w praktyce takie podejście pokazuje kompletny brak zrozumienia potrzeb osób Głuchych. Napisy są ważnym narzędziem dostępności, ale nie są równoważne językowi migowemu PJM. To dwa zupełnie różne narzędzia, skierowane często do dwóch różnych grup użytkowników. W tym artykule wyjaśniamy, dlaczego tak jest, jakie są różnice i kiedy napisy wystarczą, a kiedy absolutnie nie.
Napisy – czym są i komu służą?
Napisy pełnią ważną funkcję w dostępności. Najczęściej pomagają:
-
osobom słabosłyszącym,
-
osobom, które straciły słuch w późniejszym wieku,
-
użytkownikom, którzy znają język polski w formie pisanej,
-
osobom oglądającym wideo bez dźwięku.
Dobrze przygotowane napisy zawierają:
-
tekst wypowiedzi,
-
informacje o dźwiękach,
-
oznaczenia mówców,
-
często kontekst sytuacyjny.
Są bardzo potrzebne, ale należy jasno powiedzieć – napisy działają przede wszystkim wtedy, gdy odbiorca dobrze zna język polski w formie pisanej. A to wcale nie jest oczywiste w przypadku wielu osób Głuchych.
PJM – język, a nie „wizualny dodatek”
Polski Język Migowy to pełnoprawny język.
Nie system, nie gadżet, nie konwersja polszczyzny na dłonie – tylko język z własną gramatyką, strukturą, składnią i logiką. Dla ogromnej części społeczności Głuchych jest pierwszym językiem, w którym:
-
myślą,
-
komunikują się,
-
odbierają świat,
-
czują się naturalnie i swobodnie.
Język polski w wersji pisanej bywa dla nich drugim językiem – trudniejszym, obcym, wymagającym dodatkowego wysiłku. To dokładnie tak, jak z cudzoziemcem – może znać polski, ale to nie znaczy, że każdą urzędową czy medyczną treść zrozumie w 100%.
Dlatego PJM zapewnia:
-
pełny odbiór treści,
-
naturalną komunikację,
-
brak bariery językowej,
-
swobodę percepcji.
Różnice komunikacyjne – dlaczego napisy to nie PJM
Różnic jest wiele i są one fundamentalne:
1. Inny język
Napisy = język polski.
PJM = osobny język.
To nie dwa style. To dwa systemy językowe.
2. Inny sposób przetwarzania informacji
Napisy wymagają:
-
czytania,
-
przetwarzania tekstu,
-
rozumienia zasad języka polskiego.
PJM wymaga:
-
percepcji wizualnej,
-
odbioru ruchu, mimiki, gestów,
-
naturalnej znajomości języka migowego.
3. Inna grupa odbiorców
Napisy najczęściej służą:
-
osobom słabosłyszącym,
-
osobom, które straciły słuch później,
-
osobom znającym polszczyznę.
PJM służy:
-
społeczności Głuchych,
-
osobom, które migają od dziecka,
-
użytkownikom, dla których polski jest językiem drugim.
4. Inny poziom zrozumienia
Napisy → często „rozumiem częściowo”.
PJM → „rozumiem w 100%”.
A w dostępności chodzi o pełne zrozumienie, a nie „jakoś tam dam radę”.
Różnice kulturowe – tego też nie wolno ignorować
Społeczność Głuchych to nie tylko grupa „z problemem słuchu”.
To społeczność:
-
z własną kulturą,
-
tożsamością,
-
komunikacją,
-
sposobem budowania relacji.
Dla tej społeczności język migowy to element tożsamości, równorzędny polszczyźnie dla słyszących. Zastępowanie PJM napisami to często:
-
redukowanie ich potrzeb,
-
traktowanie ich „po macoszemu”,
-
narzucanie im obcego języka.
W efekcie zamiast „dostępności” powstaje nowe wykluczenie.
Kiedy napisy wystarczą?
Napisy mogą w wielu sytuacjach w pełni spełnić swoją rolę, np. gdy:
-
wideo ma charakter rozrywkowy,
-
treść jest prosta i nieskomplikowana,
-
użytkownicy to głównie osoby słabosłyszące,
-
materiał nie wpływa na zdrowie, prawo lub ważne decyzje życiowe.
Są też absolutnie obowiązkowe jako jeden z elementów dostępności – ale nie jako jedyny.
Kiedy napisy NIE wystarczą i konieczny jest PJM?
Zdecydowanie w sytuacjach, gdy treści:
-
dotyczą zdrowia,
-
dotyczą spraw urzędowych,
-
przekazują ważne informacje publiczne,
-
dotyczą finansów i świadczeń,
-
są edukacyjne i szkoleniowe,
-
zawierają skomplikowane instrukcje,
-
są elementem prawa lub procedur.
Jeżeli treść może wpłynąć na życie użytkownika – powinna być w PJM.
Argumenty dla decydentów – dlaczego PJM jest niezbędny
Jeżeli rozmawiasz z dyrektorem, burmistrzem, urzędnikiem, rektorem czy zarządem firmy i słyszysz:
„Ale przecież mamy napisy” – te argumenty działają najlepiej:
-
PJM to pierwszy język Głuchych – napisy często nie.
-
Napisy ≠ PJM – to nie równoważnik dostępności.
-
Brak PJM = brak pełnego zrozumienia.
-
To nie fanaberia – to obowiązek i standard.
-
PJM to realna dostępność, napisy często tylko częściowa.
W wielu przypadkach brak PJM = brak dostępu do informacji.
A brak dostępu = wykluczenie.
A wykluczenie nigdy nie jest „oszczędnością”.
Podsumowanie
Napisy są bardzo ważnym narzędziem dostępności i w wielu sytuacjach są absolutnie niezbędne. Ale nie zastępują języka migowego PJM. To dwa różne rozwiązania, dla różnych grup odbiorców, pełniące różne funkcje. Jeśli celem jest prawdziwa, pełna dostępność, jeśli chcemy traktować osoby Głuche poważnie i zapewnić im równy dostęp do internetu – PJM musi być obecny tam, gdzie treści mają znaczenie.